Sprzedał skradziony łup i kupił pampersy
Nawet do 10 lat za kratkami może spędzić 20-latek, któremu śledczy udowodnili kradzieże na terenie Żor, Jastrzębia i Pszczyny. Złodziej wpadł po tym, jak ukradł laptopa w jednym z żorskich gabinetów dentystycznych. Operacyjni zabezpieczyli nagranie monitoringu, które pomogło w ustaleniu tożsamości sprawcy, później okazało się, że ma on na swoim koncie jeszcze inne przestępstwa.
W styczniu br policjanci z Żor otrzymali zgłoszenie o kradzieży laptopa z jednego z gabinetów stomatologicznych. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Podejrzenia operacyjnych padły na 20-latka pochodzącego z Żor. Starania mundurowych doprowadziły do jego zatrzymania kilkanaście dni później w centrum miasta i odzyskania części skradzionych łupów. Kiedy śledczy stawiali pierwsze zarzuty mężczyźnie okazało się, że jest on sprawcą także innych przestępstw. Finalnie policjanci udowodnili mu kradzież portfela z dokumnetami i pieniędzmi, której dokonał na terenie jednej z jastrzębskich firm, a także kradzież z użyciem przemocy w salonie kosmetycznym w Pszczynie. 20-latek przyznał się do winy. Twierdził, że pieniądze ze sprzedaży skradzionego łupu przeznaczył na zakup pampersów i żywności dla kilkunastomiesięcznej córki. Prokurator oddał mężczyznę pod policyjny dozór, nie długo jednak cieszył się on wolnością, gdyż w międzyczasie został tymczasowo aresztowany na wniosek śledczych i prokuratora z innego miasta.