"Jak tylko zdejmiecie mundury ... już nie macie życia"
Najpierw pobił męża znajomej potem groził policjantom. Pijany 35-latek zdemolował też lokal, do którego przyszedł by odwiedzić barmankę. Za znieważenie mundurowych i groźby bezprawne wobec nich mężczyzna usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 3 lat za kratkami.
Nawet do 3 lat więzienia grozi 35-latkowi, który awanturował się w jednym z osiedlowych lokali. Jak ustalili policjanci mężczyzna wieczorem odwiedzał w nim znajomą barmankę. W międzyczasie do lokalu przyszedł mąż kobiety, który podczas sprzeczki z 35-latkiem został przez niego pobity. Na pomoc pokrzywdzonemu przybył tam policyjny patrol, który zastał zdemolowany lokal i ... nietrzeźwą pracownicę. W lokalu na podłodze siedział też jej agesywny znajomy. Już od progu 35-latek obrażał interweniujących, nie szczędził wulgaryzmów, a nawet groził im, że gdy tylko zdejmą mundury to ich "załatwi" i zwolni ze służby. Odgrażał się też, że sprawi, aby po służbie "nie mieli życia", a gdy go wypuszczą powybija szyby w komendzie i w radiowozach. W wyniku interwencji mundurowi zatrzymali zarówno 35-latka, jak i 43-letnią barmankę. W komendzie okazało się, że mężczyzna ma blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie, a kobieta ponad 2. 35-latek usłyszał już policyjne zarzuty. W czasie przesłuchania wyznał śledczym, że za dużo wypił i "urwał mu się film". Przepraszał też policjantów i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Jego 43-letni znajoma także stanie przed sądem. Podczas interwencji i ona znieważyła stróżów prawa, konsekwencje poniesie także za karygodną postawę w czasie pracy, podczas której policjanci zastali ją kompletnie pijaną.