W niespełna godzinę odnaleźli desperata
Kryminalni z Żor potrzebowali zaledwie kilkadziesiąt minut, by odnaleźć zaginionego młodego mężczyznę. Wcześniej 23-latek pokłócił się z bratem i wyskoczył przez balkon. Rodzinę zaniepokoiły jego ostatnie słowa, które wskazywały na to, że może targnąć się na własne życie.
Wczoraj po południu mieszkanka Żor powiadomiła mundurowych o zaginięciu jej 23-letniego syna. Jak wyjaśniła kobieta wcześniej w mieszkaniu pomiędzy nim a starszym bratem doszło do awantury. W pewnej chwili młodszy z nich wyskoczył z balkonu położonego na parterze i krzycząc, że ma wszystkiego dosyć pobiegł w nieznanym kierunku. Rodzinę na tyle zaniepokoiło zachowanie krewnego, że postanowili o pomoc poprosić żorskich stróżów prawa. Kryminalni w ciągu niecałej godziny odnaleźli 23-latka i przekazali wezwanemu na miejsce zespołowi karetki pogotowia. Jak wstępnie ustalili policjanci młodego mężczyznę wprawdzie nękały problemy osobiste, jednak groźby odebrania sobie życia nie traktował na poważnie.