Stracił prawo jazdy za brak wyobraźni
Pijany kierowca, który wczoraj dachował na "Wiślance" stracił już prawo jazdy. Skutki jego szaleńczej jazdy inni zmotoryzowani odczuwają po dzień dzisiejszy. 20-latek jadąc najprawdopodobniej z narmierną prędkością wypadł z drogi i uszkodził kilka elementów infrastruktury w rejonie skrzyżowania z ulicą Pszczyńską.
Zgłoszenie o zdarzeniu do oficera dyżurnego żorskiej komendy dotarło przed godziną 2.00. Jak wynikało z relacji naocznego świadka młody kierowca, jadący DK81 z nadmierną prędkością, wypadł z drogi kiedy chciał skręcić w ulicę Pszczyńską. Samochód uderzył w sygnalizator świetlny, ściął dwa znaki i uszkodził barierkę energochłonną, a także dachował. Mimo dramatycznej scenerii zarówno kierowca, jak i pasażer nie odnieśli obrażeń. Jak ustalili policjanci 20-latek prowadzący audi A4 był kompletnie pijany. Gdy poddali go badaniu na alkomacie urządzenie wykazało u niego ponad promil alkoholu. Kierowca stracił już prawo jazdy. Mundurowi zatrzymali mu też dowód rejestracyjny pojazdu. Wkrótce 20-latek odpowie przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.