Recydywista z dziecięcej szafy trafił wprost do aresztu
Dzisiaj, na wniosek śledczych i prokuratora, sąd tymczasowo aresztował na 3 miesiące 26-latka, który wraz z innym sprawcą pobił i okradł współbiesiadnika. Mężczyzna przed mundurowymi schował się w... dziecięcej szafie. Za rozbój na 63-latku grozi mu teraz do 12 lat więzienia.
Do rozboju doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na osiedlu Sikorskiego. Jak ustalili śledczy, 63-latek został napadnięty i okradziony po północy, kiedy opuścił po imprezie mieszkanie znajomych. Po wyjściu z klatki schodowej zaatakowali go dwaj inni mężczyźni, także uczestniczący w "domówce". Po pobiciu napastnicy ukradli 63-latkowi dwa telefony komórkowe, portfel z pieniędzmi oraz dokumentami i pęk kluczy, po czym zbiegli z miejsca zdarzenia.
Gdy informacja o rozboju dotarła do oficera dyżurnego, ten natychmiast na miejsce wysłał policyjny patrol. Mundurowi nie tylko sprowadzili pomoc medyczną do 63-latka, ale także szybko zlokalizowali sprawców. Okazało się, że ukryli się oni u znajomego, w jednym z mieszkań na tym samym osiedlu. Starszy ze sprawców - 45-letni mieszkaniec Żor - został zatrzymany tuż po wejściu do mieszkania. Drugiego – 26-latka bez stałego miejsca zamieszkania – wyciągnęli z... dziecięcej szafy, gdzie się ukrył.
Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzut rozboju. 45-latek został objęty policyjnym dozorem. Młodszy, ze względu na swą przeszłość kryminalną i notoryczne wchodzenie w konflikty z prawem, na wniosek policjantów i prokuratora trafił do aresztu śledczego. Policjanci, oprócz rozboju, zarzucili mu kradzieże, jakich dopuścił się w warunkach tzw. recydywy oraz włamanie do piwnicy i kradzież sprzętu narciarskiego.
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 14.52 MB)