Wiadomości

Nie chciała go wpuścić drzwiami to "wszedł" przez balkon

Data publikacji 14.11.2016

Nawet do 5 lat więzienia grozi 40-latkowi z Żor, który wtargnął przez balkon do mieszkania swojej byłej partnerki. Chcąc z nią porozmawiać w środku nocy pobił też jej znajomego, który stanął mu na drodze. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę na osiedlu Powstańców Śląskich. Policjanci interweniowali tam w jednym z mieszkań, do którego chwilę wcześniej przez balkon wtargnął 40-letni mężczyzna. Jak ustalili mundurowi nieproszony gość najpierw pukał do drzwi, dzwonił na domofon, a gdy była partnerka nie reagowała na próby kontaktu z jego strony wskoczył na balkon, wyłamał drzwi i niespodziewanie znalazł się w dużym pokoju.

40-latek tłumaczył, że chciał porozmawiać z byłą partnerką, zdenerwował się jednak, gdy zobaczył w jej mieszkaniu innego mężczyznę. Od niecenzuralnych słów w oka mgnieniu doszło do rękoczynów i tak niechciany gość złamał napotkanemu mężczyźnie rękę i poobijał go. Mieszkanie opuścił dopiero wówczas, gdy zaatakowany przez niego 35-latek zwijał się z bólu.

Znajomy właścicielki mieszkania trafił do szpitala, a jego rywal po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. 40-latek przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Za naruszenie miru domowego, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu i groźby karalne grozi mu teraz nawet do 5 lat więzienia.

Powrót na górę strony