Zarzuty dla złodzieja kart płatniczych
Łącznie 8 zarzutów usłyszał złodziej kart bankomatowych, który w miniony weekend okradł swojego znajomego. 34-latek wykorzystał dogodny moment i z mieszkania sąsiada wyniósł rzeczy należącą do pokrzywdzonego. Policjanci odzyskali większość skradzonych przedmiotów oprócz gotówki, którą sprawca zdążył wydać na alkohol, papierosy i jedzenie.
W sobotę popołudniu pokrzywdzony 33-latek odwiedził swojego sąsiada i spędził u niego kilka dobrych godzin. Kiedy zakończył wizytę i skierował swe kroki do domu zapomniał zabrać ze sobą wierzchniej odzieży, którą pozostawił w pokoju. W kurtce miał schowane klucze, dokumenty, pieniądze i karty do bankomatu.
Po drodze do mieszkania spotkał znajomego, który jak się okazało później ukradł jego rzeczy. 33-latek po krótkiej rozmowie z sąsiadem odwiedził tego samego mężczyznę co on. Pokręcił się po pokoju i wyszedł niepostrzeżenie z łupem. Potem korzystając ze skradzionych kart zrobił zakupy w sklepach, na stacjach i barze płacąc za wszystko zbliżeniowo.
Gdy 33-latek zorientował się, że został okradziony zablokował dostęp do swoich kont i sprawę zgłosił policjantom. Ci niemalże natychmiast zatrzymali złodzieja i odzyskali większość skradzionych rzeczy. Sprawca zdążył jednak wydać już 250 złotych na alkohol, papierosy i żywność, a także kilka razy nielegalnie użyć kart.
34-latek przyznał się do winy i łącznie usłyszał 8 zarzutów. Policjantom powiedział, że bardzo żałuje tego co zrobił i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.