Był głuchy na prośby i żądania byłej konkubiny, a teraz stanie przed sądem
Za naruszenie miru domowego odpowie 42-letni mieszkaniec Żor, który wtargnął do mieszkania byłej konkubiny i nie chciał go opuścić. Kiedy w lokalu pojawili się policjanci mężczyzna spał w najlepsze, a kobieta czekała na zewnątrz. Nieproszony gość był arogancki i wulgarny, twierdził, że przyszedł się wyspać po pracy...
Wczoraj po 21.00 policjanci interweniowali w dzielnicy Kleszczówka, a o pomoc poprosiła ich zdenerwowana 30-latka. Zgłaszająca zadzwoniła na numer alarmowy, gdyż do jej mieszkania wtargnął jej były konukbent i pomimo próśb, a później wyraźnego żądania nie chciał go opuścić.
Kiedy policjanci przybyli na miejsce kobieta oczekiwała na nich dworze. 42-latek w tym czasie spał w najlepsze. Mundurowi obudzili mężczyznę, ten jednak zamiast opuścić lokal zaczął kląć i stał się agresywny. Między niecenzuralnymi słowami „wycedził“, że budzą go, gdy ten chce się wyspać po pracy.
Niepocieszony 42-latek pomimo sprzeciwu i tak musiał opuścić mieszkanie. Wkrótce stanie jeszcze przed sądem i odpowie za naruszenie miru domowego. Za wdarcie się do mieszkania swej byłej konkubiny i pozostanie w nim wbrew woli 30-latki grozi mu nawet do roku za kratkami.