Czad wciąż niebezpieczny
Pięć kolejnych osób trafiło do szpitala w wyniku podtrucia tlenkiem węgla. Czad zaatakował rodzinę zamieszkałą na osiedlu Księcia Władysława. Gdyby nie czujka sąsiada mogłoby dojść do tragedii.
Zgłoszenie o kolejnym podtruciu tlenkiem węgla policjanci otrzymali wczoraj wieczorem. Kiedy przybyli na miejsce okazało się, że są tam już pozostałe służby. Czad zaatakował pięcioosobową rodzinę z dwójką małych dzieci.
Pomoc dla nich przyszła na czas dzięki jednemu z sąsiadów. To on usłyszał sygnał emitowany przez czujkę, która zasygnalizowała niebezpieczne stężenie tlenku węgla w jego mieszkaniu. Jak się jednak okazało do nagromadzenia silnie trującego gazu doszło nie w jego mieszkaniu zlokalizowanym na III piętrze budynku, a u sąsiadów zamieszkujących na parterze...
Służby pracujące na miejscu ustaliły wstępnie, że przyczyną pojawienia się "cichego zabójcy" był niedrożny system wentylacji, a także nieprawidłowe spalanie paliwa spowodowane brakiem dopływu powietrza.
Dwójka dzieci, ich rodzice i babcia trafili do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.