W Święto Dobrych Rad dzielimy się nimi
Przypadające na dziś nietypowe Święto Dobrych Rad to doskonała okazja na kilka cennych porad. A skoro sezon na jednoślady w pełni, to właśnie o ich zabezpieczeniu będzie mowa. Moda na rowery niezmiennie trwa od lat, szkoda jednak, że amatorzy cudzego mienia także w nich gustują...
O kradzieżach rowerów staje się głośno zawsze na wiosnę, kiedy to w pierwszych jej dniach miłośnicy jednośladów wyruszają na nich w drogę. Rower jest też co raz częściej popularnym środkiem transportu, który pozwala niejednokrotnie dotrzeć do celu szybciej niż samochód, czy komunikacja publiczna. Jednośladem dojeżdżamy do miejsc wypoczynku, pracy, czy sklepu lecz niestety nie zawsze dbamy o jego dobre zabezpiecznie.
Choć nie ma idealnego sposobu, który w stu procentach pozwoli uniknąć kradzieży, to jednak wiele z nich może skutecznie zniechęcić złodzieja. Poniżej prezentujemy wybrane z nich.
Na rynku miłośnicy jednośladów mogą trafić na wiele mechanicznych zabezpieczeń tj. wszelkiego rodzaju stalowe linki (w tym z tulejkami), stalowe pałąki, łańcuchy, czy zabezpieczenia składane bądź blokady na tylne koło. Jednak powszechnie wiadomo, że niektóre z nich nie stanowią już dzisiaj w zasadzie żadnej przeszkody dla złodzieja. Warto dlatego stosować kilka z nich lub sięgnąć do nowych technologii, które w przypadku kradzieży ułatwiają choćby zlokalizowanie roweru.
W sprzedaży dostępne są urządzenia, które po zamontowaniu np. we wsporniku kierownicy lub siodełka poprzez sieć GSM nadają sygnał umożliwiający zlokalizowanie roweru. Druga z metod to znane od wielu lat i skuteczne znakowanie tzw. tajnopisem, który widoczny jest dopiero w świetle lampy ultrafioletowej. Dodatkowym plusem tej techniki jest to, że specjalnie naniesionego kodu nie da się zmyć, ani zamaskować dodatkową warstwą farby. Choć sama w sobie nie chroni przed kradzieżą, to z pewnością może przyczynić się do skutecznego odzyskania roweru w przypadku, gdy już do niej dojdzie.
Oprócz zabezpieczenia jednośladu należy także pamiętać o innych zasadach. Po pierwsze nie zapominać o zapisaniu numeru fabrycznego ramy. Jest on nie tylko niezbędny do udowodnienia prawa własności, ale i dokonania wpisu do bazy skradzionych rowerów. Po drugie należy przyjrzeć się swoim nawykom i zastanowić się, gdzie i w jaki sposób pozostawiamy rower.
Najczęstszym błędem jest przypinanie tylko przedniego koła, przypinanie roweru do słabych punktów (tj. cienkie kraty, stojaki), znaków drogowych, zostawianie jednośladu "na chwilę" pod sklepem, czy kiepsko zabezpieczonego w piwnicy. Co gorsza łakomym kąskiem dla złodzieja może okazać się pozostawienie wraz z jednośladem akcesoriów, jakie łatwo zdjąć (liczniki, bidony, pompki, siodełka na samozamykacz tzw. "motylek").
Jeśli już zdecydujemy się "spuścić nasz rower z oka", to postarajmy się go pozostawić w widocznym, licznie uczęszczanym i dobrze oświetlonym miejscu i jeśli to możliwe w pobliżu kamer. Zadbajmy o solidne zabezpieczenia i rozważmy, w przypadku drogich jednośladów, ewentualną możliwość ich ubezpieczenia.
Jeżeli mimo wszystko już dojdzie do niechcianej kradzieży, jak naszybciej z dokumentem zakupu, numerami fabrycznymi, czy jego zdjęciem zgłośmy się na policję. Na włąsną rękę możemy również przejrzeć serwisy aukcyjne i ogłoszeniowe. Za pośrednictwem portali społecznościowych publikować zaś ogłoszenia o pomoc w udostępnianiu skradzionego jednośladu. Jeżeli natomiast na ulicy zauważymy w rękach innej osoby swój rower pamiętajmy, że mamy prawo do tzw. ujęcia obywatelskiego. W takiej sytuacji jednak, przed skorzystaniem z tej możliwości, najlepiej uprzednio zaalarmujmy policję.