Ile kosztuje spotkanie z kieszonkowcem? Jak wiele stracimy na kradzieży?
Policja apeluje, liczba kradzieży nie maleje. Ile warte jest nasze roztargnienie, czy chwilowa nieuwaga? Okazja czyni złodzieja, najczęściej jednak okazję serwujemy sprawcom kradzieży sami, a później w myśl przysłowia "Mądry Polak po szkodzie" wyliczamy nasze błędy ku przestrodze innym.
Od stycznia 2009 roku żorska policja odnotowała 204 kradzieże mienia, 129 czynów miało miejsce z powodu braku należytej staranności o własne mienie. Sprawcy kradzieży tradycyjnie wykorzystywali chwilową nieuwagę osób pokrzywdzonych, pozostawienie wartościowych przedmiotów w wózku sklepowym, na ladzie, czy w otwartym samochodzie. Do zdarzeń dochodziło w różnych porach dnia i nocy, bez względu na miejsce i okoliczności. Pewne jest jednak to, że złodzieje chętniej wybierali miejsca zatłoczone i wykorzystywali takie chwile, kiedy pokrzywdzeni byli zaaabsorbowani innymi zajęciami, bądź po prostu oddawali się przyjemnościom. Każdy kto został okradziony już teraz wie, że oprócz skradzionego mienia został narażony na dodatkowe koszty. Wyliczmy je ku przestrodze:
wyrobienie nowego dowodu osobistego to koszt 30 złotych przy założeniu, że w szufladzie posiadamy aktualne zdjęcia, nowe prawo jazdy - 70 złotych, dowód rejetracyjny plus obowiązkowa nalepka - 59,50 złotych, paszport 140 złotych, wydanie nowej karty bankomatowej po zastrzeżeniu średnio około 20 złotych, duplikat karty sim to koszt około 60 złotych, dorobienie nowych kluczy do mieszkania 12 złotych, bezpłatnie zostanie nam wydana jedynie dyskietka NFZ, razem 385,50 złotych. Dodajmy do tego jeszcze koszty dojazdów do urzędów, stracony czas i nerwy i odpowiedzmy sobie na pytanie, czy warto?
Nie warto! Oprócz szacunkowo wyliczonych kosztów takiej kradzieży należy do tego doliczyć wartość faktycznie skradzionego mienia, która zdarza się, że sięga nawet kilku tysięcy złotych, koszty rosną, jeśli złodziej "dobierze się" do naszego konta w banku, bezcenne mogą być też informacje jakie nosimy ze sobą w torebkach, czy saszetkach takie jak: prywatne zapiski, numery telefonów oraz adresy znajomych, rodziny, przyjaciół. A przecież nową torebkę, czy portfel też trzeba kupić.
Dlatego też, od dzisiaj zadbajmy o własne mienie, jeśli nie uśmiecha nam się wycieczka krajoznawcza po wszelkich urzędach poczynając od wizyty u miejscowych stróżów prawa, kończąc na 30 dniowym oczekiwaniu na nowy paszport, czy dowód zachowajmy zdrowy rozsądek w czasie zakupów, przemieszczania się zbiorowym środkiem komunikacji, wizyty w lokalu rozrywkowym, czy na jakiejkolwiek imprezie. Zamykajmy swój samochód pozostawiając go na parkingu nawet na chwilę, a co najważniejsze wychodząc z domu zabierajmy tylko niezbędne, podręczne przedmioty, czy dokumenty. Jeśli mimo wszelkich starań i tak padniemy ofiarą złodzieja zachowajmy trzeźwy umysł. Pierwsze kroki winny zmierzać w kierunku zablokowania konta, możliwości wykonywania rozmów wychodzących ze skradzionego telefonu, zabezpieczenia mieszkania przed włamaniem i oczywiście zgłoszenia tego faktu na policję. Następnie możemy z żalem począć wydawać resztę oszczędności na pokrycie wszelkich kosztów związanych z nieoczekiwaną utratą mienia.