Wiadomości

Wzywała pomocy - teraz stanie przed sądem

Data publikacji 13.07.2013

Za bezpodstawną interwencję odpowie 56-letnia żorzanka, która zaalarmowała policjantów twierdząc, że syn pociął ją żyletką. Mundurowi na miejscu pojawili się błyskawicznie, jednak zgłoszenia nie potwierdzili.

Za bezpodstawną interwencję odpowie 56-letnia żorzanka, która zaalarmowała policjantów twierdząc, że syn pociął ją żyletką. Mundurowi na miejscu pojawili się błyskawicznie, jednak zgłoszenia nie potwierdzili.

Wczoraj wieczorem mieszkanka Żor zaalarmowała miejscowych stróżów prawa. W rozmowie z oficerem dyżurnym poinformowała, że syn pociął ją żyletką. Policjanci natychmiast zjawili się w mieszkaniu zgłaszającej, ku ich zdziwieniu kobieta nie posiadała żadnych obrażeń. 56-latka zapytana o syna, nie potrafiła podać jego imienia i wyjaśnić, gdzie aktualnie może przebywać. W czasie interwencji była zdziwiona wizytą policjantów, których sama wezwała. Na koniec stwierdziła, że nic od nich nie potrzebuje i nie wie po co ich niepokoiła. Mundurowi pouczyli kobietę, że będzie musiała ze swojego zachowania wytłumaczyć się przed sądem.  Żorzance grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.

Powrót na górę strony